wtorek, 18 października 2016

ROZDZIAŁ V - GOTH FICTION


Następnym przystankiem w filmografii Bavy są gotyckie horrory, które ten nakręcił w latach 60tych. Pierwszym z nich była trzyczęściowa antologia opowieści grozy z 1963 roku"I Tre volti della paura" ("Trzy oblicza strachu") znana szerzej pod tytułem "Black Sabbath". Na powstanie tego filmu złożyło się kilka rzeczy:
W 1962 roku w Europie popularność zyskały sobie filmy-antologie, omnibusy, albo po prostu nowele filmowe, między innymi za sprawą "Boccaccio '70" Felliniego. Szybko podbiły one także amerykańskie kina i zainspirowały twórców horroru. Jeszcze w tym samym roku Roger Corman nakręcił w ramach cyklu adaptacji prozy Edgara Allana Poe "Tales of Terror" z Vincentem Price, Peterem Lorrem i Basilem Rathbonem.
W międzyczasie, American International Productions podpisało kontrakt z inną ikoną horroru - Borisem Karloffem. Karloff przed wystąpieniem w pierwszym filmie dla AIP, czyli "Kruku" (również Rogera Cormana) był gospodarzem dwóch antologii grozy - "Thriller" i "Out of This World" produkowanych dla brytyjskiej telewizji.
AIP postanowiło połączyć siły z włoską wytwórnia filmową i wyprodukować kolejny filmowy omnibus, z Karloffem jako gospodarzem i obsadą, która zadowoliłaby zarówno europejską, jak i zachodnią widownię.

W wolnym czasie Bava był czytelnikiem kryminałów (subskrybował miesięcznik "Giallo") i science-fiction, a także coraz bardziej interesował się horrorem, więc to na niego spadło zadanie wybrania opowieści do nowej antologii grozy. AIP skłoniło go jednak, by zamiast prac E. A. Poe, będących wówczas domeną Rogera Cormana, ten wybrał mniej znane opowiadania. "Klasyki", do których nikt nie musiałby kupować praw.

"I Tre volti della paura" rozpoczyna się od krótkiego, ale niezwykle uroczego przemówienia Borisa Karloffa do siedzącej w kinie widowni. Duchy i wampiry istnieją. One także chodzą do kina i być może jeden z nich może siedzieć właśnie obok nas...

"Telefon"
Pierwsza nowela została zainspirowana przez opowiadanie F. G. Snydera.
Rosy wraca do domu i bierze prysznic. Nagle dzwoni telefon. Głos w słuchawce deklaruje kobiecie, że ją zabije. Prześladowcą okazuje się być Frank, dawny kochanek Rosy, niedawno zbiegły z więzienia. Przerażona kobieta prosi swoją przyjaciółkę Mary, aby ta przyjechała do niej...
Segment jest niezwykle kameralny i buduje napięcie prostymi, aczkolwiek sprawdzonymi metodami. Gra tutaj przede wszystkim atmosfera osaczenia. Jest noc, główna bohaterka jest zamknięta w swoim domu, a gdzieś tam czai się maniak spragniony krwi. Pojawienie się przyjaciółki wcale nie czyni atmosfery lżejszą. Reżyser dopiero pod koniec usypia czujność widza, by później przeprowadzić "trzęsienie ziemi".
Segment posiada także wątek biseksualizmu głównej bohaterki, który z anglojęzycznej wersji został usunięty.

"Wurdulak"
Drugi, najdłuższy i przy okazji najbardziej ceniony segment filmu oparty został o opowiadanie Aleksieja Tołstoja.
Wurdulak jest żywym trupem, który czuje pragnienie picia ludzkiej krwi, szczególnie krwi tych, których kochał za życia.
Boris Karloff gra tutaj Gorcę, który zabija tureckiego rzezimieszka, będącego Wurdulakiem. Niestety, sam zostaje w takiego przemieniony. Wraca do swojej rodziny i jeszcze tej samej nocy porywa swojego wnuka...
Oprócz Karloffa gra tutaj także Mark Damon, który w 1960 roku obsadził jedną z głównych ról w "Zagładzie domu Usherów" Rogera Cormana.
Nowela posiada swój niesamowity urok za sprawą drewnianej chatki i jej okolicy całkowicie wybudowanej w studiu. Nie brakuje także starych grobowców i sztucznej mgły. To wręcz esencja gotyckiego horroru lat 60-tych.
Problem z "Wurdulakiem" jest jednak taki, że brakuje w nim napięcia. Ktoś dobrze zaznajomiony z gatunkiem wypatrzy wszystkie znajome motywy, ale jednocześnie będzie w stanie przewidzieć zarówno wszystkie zwroty akcji jak i zakończenie.

"Kropla wody"
Trzecia nowela oparta jest o opowiadanie Ivana Chekhova.
Pielęgniarka dostaje telefon, że jej podopieczna zmarła i trzeba ją przebrać w strój pogrzebowy. Owa staruszka nie była byle kim. Mieszkała w starej gotyckiej posiadłości i miała ciekawe hobby - kontaktowanie się ze zmarłymi.
Pielęgniarce podoba się pierścionek denatki. Podoba się do tego stopnia, że postanawia go ukraść. Noc w domu będzie dla niej koszmarem...
Historia wydaje się banalna, ale jest piorunująca. Bava nie szczędzi swojego stylu i ciska w widza niepokojąco wyglądającą nieboszczką, budując napięcie, ponownie prostymi, ale niezwykle skutecznymi metodami.
Osobiście uważam, że "Kropla wody" jest najlepszą częścią tego zestawienia.

Na koniec znów pojawia się Boris Karloff, aby z pomocą reżysera obnażyć przed nami prawdę. To tylko film.

"I Tre volti della paura" nie było pierwszym zbiorem opowieści grozy, jednak najbardziej wpływowym. Z jednej strony każdy z segmentów rozgrywany jest z powagą, jednak witani i żegnani jesteśmy w tak uroczy i zabawny sposób, że całość nabiera do siebie dystansu. I każdy późniejszy "horrorowy" omnibus robił podobnie - "Opowieści z krypty" (1972), "Gabinet grozy doktora Zgrozy" (1965), inne twory wytwórni Amicus i nie tylko.
Poza tym, to właśnie tym filmem inspirował się Quentin Tarantino podczas kręcenia "Pulp Fiction" (1994).


"I Tre volti della paura" musiał jednak przejść przez szereg zmian, aby trafić na rynek amerykański. Anglojęzyczna wersja różni się od włoskiej, między innymi wspomnianym usunięciem wątku orientacji seksualnej głównych bohaterek w noweli "Telefon". Zmieniona także została kolejność, w jakiej ukazywały się nowele. Boris Karloff musiał nagrać drugi, alternatywny wstęp, z kolei zabawne zakończenie zostało całkowicie usunięte. AIP dokonało też licznych drobnych zmian w montażu obrazu i dźwięku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz