poniedziałek, 31 października 2016

C.H.U.D.(1984) reż. Douglas Cheek

Odpady radioaktywne są rzeczą bardzo... specyficzną. Jednym dają supermoce, innych zamieniają w Kanibalistycznych Humanoidalnych Mieszkańców Podziemi.

W pewnej dzielnicy Nowego Yorku znikają bezdomni, a z czasem inni przypadkowi obywatele. Do grona zaginionych dołącza także żona kapitana policji Bosha.
Bosh jednak dostaje od przełożonych zakaz wszczynania śledztwa w tej sprawie.
Okazuje się, że w podziemiach miasta coś się czai, co więcej rząd od miesiąca przeprowadza operację badania kanałów pod miastem...
Bosch wraz ze swoim przyjacielem A.J.em postanawiają dociec co porywa ludzi...

"C.H.U.D." nie jest chyba zbyt cenionym horrorem. Ja jednak uważam go za całkiem interesujący.

Scenariusz jest, jak na kino klasy B, bardzo ambitny. Na fabułę składa się bowiem wiele przeplatających się wątków i scenarzyści ze związania ich ze sobą wyszli obronną ręką.
Mamy wątek kapitana Boscha i jego kumpla, mamy wątek dziennikarza Murphy'ego, który wiąże się z wątkiem impulsywnego fotografa. Na drugim planie jest jeszcze przedstawiciel rządu i tajemnica, którą trzeba rozwikłać.


Bohaterowie, przynajmniej protagoniści, są całkiem wiarygodni, w dodatku dobrze zagrani. Są to bez wątpienia osoby, którym chce się kibicować.
Nawiasem mówiąc - występuje tutaj Daniel Stern, którego znacie z "Kevina samego w domu".

Jeśli chodzi o aurę tajemniczości, to "C.H.U.D." kreuje ją w sposób bardzo dobry.
Film posiada przenikliwy klimat. Scenografie zdominowane są przez szarość i brud, a grany na syntezatorze soundtrack dodaje jeszcze nutę pesymizmu, może nawet fatalizmu.
Od początku czujemy, że coś niedobrego "unosi się w powietrzu", a tempo akcji przyśpiesza, gdy bohaterowie zaczynają powoli odkrywać kolejne fakty.

"C.H.U.D." w ogóle jest intensywnym filmem, głównie za sprawą montażu, który lubuje się w przeplataniu ze sobą dwóch scen jednocześnie i szybkich cięciach. Przez większość czasu sprawdza się to, niestety im bliżej końca, tym bardziej odnosiłem wrażenie, jakby sceny urywały się nie tam, gdzie powinny, albo że trwały za krótko.

Nie mamy do czynienia z budżetowym filmem. Gore jest tu jak na lekarstwo, dostajemy za to ciekawie wyglądające, choć troszeczkę gumowe stworki. Oczywiście, nie ma ich na ekranie zbyt dużo, bo wiecie... budowanie suspensu.

"C.H.U.D." nie jest wybitnym filmem, ale ma swoje ambicje. Cierpi na różne bolączki kina klasy B, niemniej jednak dostarcza satysfakcjonującą rozrywkę, dobrze poprowadzoną intrygę i porządny szary, depresyjny klimat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz