sobota, 10 września 2016

Antychryst (2009) reż. Lars von Trier


Nie znam twórczości Larsa von Triera, ale o "Antychryście" trudno jest mi mówić wykorzystując łagodne słownictwo. Film wkurzył mnie kurewsko tym jak żałosny jest w tym co chce powiedzieć i jak chce to powiedzieć.

Zaczynamy od sceny seksu, pokazanej w mocno naturalistyczny sposób. Nasza bezimienna parka pieprzy się przez cały dom, zaczynając pod prysznicem, a kończąc w łóżku w sypialni. W międzyczasie ich dziecko budzi się w nocy, wydostaje z łóżeczka, przechodzi obok nich, wspina się na parapet i wypada przez okno.
Podczas tej sceny film pokazuje nam swoje atuty. Niektóre sceny wizualnie wyglądają świetnie. Ma to swój naturalistyczny, mroczny i z lekka poetycki klimat.
Może to szczegół, ale... kto do cholery zostawia otwarte okno w zimowy wieczór? I to jeszcze mając małe dziecko? Poza tym, stało ono przez chwilę w drzwiach i widziało jak dwójka spółkuje ze sobą... ta kobieta musiała choć na chwilę otworzyć oko i zobaczyć dzieciaka.

No ale prezentuje się to potem tak - Ona obwinia siebie o śmierć dziecka. On jest psychologiem i chce jej pomóc się ogarnąć. I na początku faktycznie przedstawia się to jako solidna psychoanaliza. Problem pojawia się, gdy ze sceny na scenę przeskakujemy z tego "to moja wina" do "boję się lasu".
Wyjeżdżają do swojej chatki w lesie, żeby Ona mogła zwalczyć swój strach. On proponuje jej następnego dnia ćwiczenie, polegające na przejściu kawałka trawy. Ona reaguje tak, jakby się tej trawy bała. Nie byłoby to nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że całą drogę do chatki zapierdzielali właśnie po trawie, a w jednej ze scen leżała na niej... więc nie rozumiem tego.

Ale ta kobieta przez cały czas zachowuje się jak niewyżyta wariatka, chcąca ciągle uprawiać seks i generalnie robi różne, czasem sprzeczne ze sobą rzeczy, w zależności od tego jak scenariuszowi pasuje. Na koniec postanawia swojego męża zajebać, wyskakując z tekstem, że On chce ją zostawić. Bo jakoś trzeba było w tę spierdolinę władować nieco gore.

Von Trier swój film robi trochę w stylu kina exploitation w nieco ładnej oprawie wizualnej, ale to, co on swoim filmem próbuje powiedzieć, jest nie tylko niesmaczne ale i kurewsko głupie.
Otóż pada tutaj cytat - "Natura to kościół Szatana". Tak, Drogi Czytelniku. Pan reżyser jasno to zaznaczył, że według niego Natura jest zła. Antagonizuje ją, przedstawia jako coś plugawego, obrzydliwego i niszczycielskiego. Przez chwilę pomyśleć można , że chodzi o odniesienie do ludzkiej natury, ale film szybko robi znowu zwrot w kierunku Natury, w sensie trawa, drzewa, zwierzęta.

Mało tego, von Trier idzie z tym swoim absurdalnym wywodem jeszcze dalej, twierdząc, że kobiety nie kontrolują własnych ciał, tylko robi to natura - tym samym, kobiety same są wcieleniem zła absolutnego.  I jasne, można podciągnąć pod to Adama i Ewę, tylko, że... ludzie, kurwa, nie rodzą się źli sami z siebie. Osobowość ludzka kształtuje ich otoczenie, ich doświadczenia, i tak dalej.
A natura, wszelkie podstawowe, prymitywne instynkty nie są ani złe, ani dobre bo ich celem jest tylko i wyłącznie przetrwanie. Zwierzęta nie zabijają się dla zabawy. Robią to by jeść, lub by się bronić.

Cała teza, którą von Trier rzuca w nas, niczym garścią śmierdzącego łajna jest kompletnie błędna, a sposób w jaki ją podtrzymuje jest żałosny. Naturę pokazuje, tak jak już wspomniałem, a zło w kobietach motywuje obrazem niewyżytej wariatki, której psychika jest jak słaby scenariusz - bezsensowna i dziurawa. To jest żałosne.

"Antychryst" to pseudointelektualne ścierwo, które może i bym zignorował, gdyby nie fakt, że... według niego wszystkie kobiety są złe... albo i nawet w ogóle wszyscy ludzie. Gdyby ktoś powiedział Ci, że osoby, które znasz, przyjaciółki, które lubisz i szanujesz są pieprzonymi pomiotami Szatana, to zapewne byś się ostro wkurwił. Ja tak.

Może biorę to zbyt mocno do siebie, ale nie dość, że film był nudną, pełną absurdów, męką samą w sobie, to jeszcze dostajemy po mordzie takim przesłaniem. Wiele paskudnych filmów widziałem, ale żaden jeszcze nie był w mojej opinii tak obraźliwy dla widza jak to coś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz